Dzisiaj bardzo ważny dzień dla mnie. Można powiedzieć, że jeden z najpiękniejszych dni w moim życiu.
Nie mam pamięci do dat, dlatego też nie pamiętałam dokładnej daty rozpoczęcia kibicowania klubowi z Katalonii (trochę wstyd, ale nie przywiązuje większej uwagi do dat). Otóż dzisiaj mija dokładnie 2 lata od dnia, w którym do mojego serca dostał się wirus FCB. Pamiętam dokładnie ten mecz, a przypomniał mi o nim dość kontrowersyjny obrazek:
Każdy z Was pewnie pamięta to zdarzenie. Ale dla mnie w tym dniu wszystko było inne, można powiedzieć, że moje dotychczasowe życie odmieniło się o 180 stopni. Z czystej ciekawości obejrzałam reklamowany wielokrotnie na TVP1 Superpuchar Hiszpanii. Z zaciekawieniem obejrzałam całe 90 minut, mimo sprzeciwu moich rodziców. Wiedziałam już coś o FC Barcelonie, ponieważ moja przyjaciółka dużo opowiadała mi o tym klubie. Jednak to czego doświadczyłam oglądając ten mecz było całkiem nowe. To uczucie kiedy pierwszy raz wsiadłeś na rower, kiedy pierwszy raz prowadziłeś samochód coś w tym stylu. Niesamowita adrenalina, przerażenie i szczęście - to towarzyszyło mi w każdej minucie meczu. Poczułam wtedy, że pierwszy raz naprawdę się zakochałam. Może to głupio zabrzmiało, ale tak właśnie się wtedy czułam. Serce mówiło mi, że znalazłam coś dzięki czemu będę szczęśliwa. Tak też było. Po tym meczu zaczęłam oglądać każdy mecz Barcy i to trwa do dziś i myślę, że potrwa do końca mojego życia. Kibicowanie tej drużynie dało mi wiele wspaniałych momentów, ale i tych trochę gorszych. Nauczyłam się znosić porażki, przede wszystkim te, które spotykają mnie w życiu. Stałam się kimś, jestem kibicem i to jest to co daje mi największą radość. Dziś, w dniu tej "rocznicy" zastanawiam się, jak wyglądałoby moje życie bez tej satysfakcji, że jestem cule. Szczerze? Nie potrafię sobie tego wyobrazić i cieszę się, że kibicuję właśnie im.
Każdemu polecam znalezienie sobie czegoś co odmieni życie pozytywnie i nauczy jak dobrze żyć. Teraz po tych dwóch latach przepełnia mnie ogromna duma i chyba nie potrafię ukryć wzruszenia. Bo na zawsze w moim życiu ważna będzie data: 17.08.2011 r. - to nie był zwykły dzień, był najpiękniejszy w całym moim życiu.
Już nie zanudzam, chciałam Wam bardzo podziękować, to Wy - czytelnicy, motywujecie mnie do pisania, każdy Wasz komentarz jest radą na przyszłość, bo kiedyś chcę pisać już całkiem na poważnie, jako profesjonalny dziennikarz i Wy możecie mi w tym pomóc. Jeszcze raz dziękuję. Pozdrawiam Leoś :)
Każdemu polecam znalezienie sobie czegoś co odmieni życie pozytywnie i nauczy jak dobrze żyć. Teraz po tych dwóch latach przepełnia mnie ogromna duma i chyba nie potrafię ukryć wzruszenia. Bo na zawsze w moim życiu ważna będzie data: 17.08.2011 r. - to nie był zwykły dzień, był najpiękniejszy w całym moim życiu.
Już nie zanudzam, chciałam Wam bardzo podziękować, to Wy - czytelnicy, motywujecie mnie do pisania, każdy Wasz komentarz jest radą na przyszłość, bo kiedyś chcę pisać już całkiem na poważnie, jako profesjonalny dziennikarz i Wy możecie mi w tym pomóc. Jeszcze raz dziękuję. Pozdrawiam Leoś :)
Nie wyobrażam sobie siebie teraz, gdybym nie była cule. Więc dokładnie rozumiem to, co czujesz dzisiaj i co czułaś 2 lata temu. Tak więc nie pozostaje mi nic innego jak pogratulować drugiej rocznicy! :)
OdpowiedzUsuń